Zygmunt Karolak MALARSTWO, RYSUNEK
Wielka Zbrojownia, Targ Węglowy 6
Data: 29/09–8/10/2017
Wernisaż: 28/09/2017, godz. 18:00
Wydział: Malarstwo
Zygmunt Karolak MALARSTWO, RYSUNEK
29.09-08.10.2017
Aula Wielkiej Zbrojowni
wernisaż: 28.09.2017 godz. 18.00
Organizatorzy:
Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku
Związek Polskich Artystów Plastyków
Wystawa czynna od poniedziałku
do piątku w godz. 10.00-18.00
Zygmunt Karolak, malarz, grafik, rysownik, wykładowcy PWSSP w Sopocie, a od roku 1954 w Gdańsku. Oficera Wojska Polskiego, mający za sobą klęskę kampanii wrześniowej i prawie pięć lat spędzonych w czterech oflagach. Pracowity, zdolny malarz i wykładowca, dobrze wykształcony w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod okiem Wojciecha Weiss, Stanisława Kamockiego, Władysława Jarockiego i Jana Wojnarskiego. Malarz znany gronu fachowców, mniej znany szerszej publiczności, mający na swoim koncie, kilka znakomitych, wysoko ocenionych wystaw między innymi w warszawskiej „Zachęcie”, w Paryżu, Krakowie czy Sopocie. Artysta zmarł roku 1999, pochowany został w swoim rodzinnym Kaliszu, ale całe powojenne życie spędził w Sopocie. Często, już na emeryturze jeździł odpoczywać i malować do mieszkających w Grenoble swoich córek, Przemy i Agnieszki. Dziś w gronie ludzi zaprzyjaźnionych z Gdańskim Okręgiem Związku Polskich Artystów Plastyków i Akademią Sztuk Pięknych w Gdańsku powstał album poświęcony jego twórczości „Zygmunt Karolak – Ocalić od zapomnienia”. Publikacja w około 140 zdjęciach przedstawia jego dokonania, od najbardziej interesujących powstałych w oflagach rysunków, po malarstwo, monotypie, grafiki i znakomite akwarele malowane w Sopocie, Kaliszu, Grenoble i przed wojną w Wilnie. Publikacja zawiera również dwa szeroko omawiające jego twórczość teksty autorstwa prof. Kazimierza Nowosielskiego i Stanisława Seyfrieda. Autorzy próbując dociec pewnej tajemnicy związanej z twórczością Zygmunta Karolaka i samą jego osobą, doszli do wniosku, że prawie pięcioletni okres przebywania w oflagach miał największy wpływ na jego osobowość i karierę. Pod koniec wojny przeżył przerażający, tysiąckilometrowy ewakuacyjny marsz z oflagu II D Gross-Born do obozu Stalag X B w Sandbostel, a stamtąd do Lubeki, gdzie 3 maja 1945 roku, brytyjskie samoloty zatapiały cumujące w Zatoce Lubeckiej trzy statki wypełnione obozowymi więźniami. Na statkach powiewały bandery Kriegsmarine. 7 tysięcy jeńców u progu wolności na oczach wielu obserwatorów stojących na brzegu traciło życie. Ten tragiczny epizod sprawił, że artysta doznał niewyobrażalnej traumy… Dlaczego prawie nigdy, mówiąc o malarzach tworzących szkołę sopocką, nie wymieniamy nazwiska Zygmunta Karolaka? Jako utalentowany artysta nie znalazł swojego miejsca wśród tych najwybitniejszych sopockich malarzy, wspominanych przy każdej okazji, a należało mu się takie wyróżnienie. Czy jedynym powodem było dołączenie do tego grona dopiero w roku 1950? Pewnie nie, jego wykształcenie predestynowało go bowiem do objęcia pracowni malarskiej. Był już jednak nieco spóźniony. Wszystkie pracownie były obsadzone, a ówczesny rektor Jan Wodyński, widząc w nim wielki talent, za wszelką cenę chciał zatrzymać w Sopocie malarza po krakowskiej ASP. Malarza wykształconego przez wybitne osobowości polskiej sztuki.
Prowadzenie Katedry Rysunku w Sopocie mimo wszystko było również odpowiednie dla artysty, który uważał rysunek za podstawę wszelkich działań malarskich. Czy zatem dylematy, które wpłynęły na swego rodzaju odosobnioną postawę mogły znamionować inne kwestie, o których wspominają autorzy publikacji, a które związane były przede wszystkim z przeżyciami wojennymi? Na pewno tak…