Wystawa Marcina Zawickiego
Lokalizacja: Pawilon Sztuki ERGO Hestia,
Kostrzewskiego 1,
Warszawa
Data: 21/09–31/10/2017
Wernisaż: 21/09/2017, godz. 18:00
Wydział: Malarstwo
Wystawa Marcina Zawickiego
GESTY
wernisaż: 21 września 2017, czwartek, godz. 18.00
Pawilon Sztuki ERGO Hestia / Kostrzewskiego 1 / Warszawa
wystawa trwa do 31 października 2017
godziny otwarcia:
poniedziałek, wtorek, piątek 14.00-17.00
środa nieczynne, czwartek 14.00-18.00 lub po umówieniu telefonicznym +48 513 525 045
Jesienny sezon wystawowy w Pawilonie Sztuki otworzy nowy cykl prac Marcina Zawickiego, laureata 9. edycji konkursu Artystyczna Podróż Hestii. Seria Gesty, nad którą artysta pracował od 2016 roku, to kolejna jego próba mierzenia się z malarską ontologią. Najnowsze prace Zawickiego są bowiem intrygującym zapisem gestów wybranych malarzy z XX i XXI wieku. Poprzez „portretowanie” wyizolowanych malarskich gestów czy pociągnięć pędzlem, artysta wprowadza odbiorcę w dialog z tradycją, ale jednocześnie próbuje też sam dotrzeć do istoty obrazu.
Dotychczasową twórczość Marcina Zawickiego określa charakterystyczny proces: obraz powstaje na podstawie fotografii skonstruowanej przez niego rzeźbiarskiej makiety. Obecnie w części tego procesu artysta wyręcza się innymi malarzami: za model służą mu niewielkie, czasem kilkumilimetrowe fragmenty płócien dawnych i współczesnych „mistrzów”. Najnowsza seria malarska artysty, to przeskalowane „portrety” wyizolowanych gestów; fragmenty obrazów, w których gest stanowi rodzaj leżącego na płótnie mikroobiektu. Jest to krok w poszukiwaniu „początku obrazu”: momentu, w którym na płótnie pojawia się znaczenie. Oddając hołd energii malarskiego gestu, artysta próbuje zrozumieć naturę tego śladu o ogromnej potencji i wielkiej randze; śladu, który czytany wprost – jest jedynie małą grudką materii, niepozorną zbieraniną pierwiastków.
Artysta, podobnie jak wcześniej Lichtenstein, kopiuje coś, co z natury rzeczy kopiowane być nie powinno: ślad indywidualności. Nie idzie jednak w estetykę komiksu, lecz powiela gesty wybranych malarzy, naśladując także ich ekspresywną formę. Nie może znać jednak przecież emocji, które towarzyszyły danemu twórcy w momencie, gdy jego pędzel stykał się z płótnem i pozostawiał na nim ślad. Zawicki kopiuje sam wygląd malarskiej materii i czyni z niej motyw jak każdy inny, który można znaleźć w otaczającej rzeczywistości. Tworzy sztukę ze sztuki, demitologizując indywidualność gestu i jego aurę. Jego obrazy są laboratoryjnymi „preparatami”, dzięki którym – jak pod mikroskopem – można przyjrzeć się podstawom malarstwa oraz zrozumieć najgłębszą istotę materii. Perfekcyjnie iluzyjnie i idealnie płasko odwzorowuje grubość faktury i impastowy charakter wybranych „próbek” – tworzy więc trompe-l’œil, wobec których – jakby na nowo – stajemy oszołomieni potencjałem malarstwa.
– Marta Smolińska, Gest portretowania gestów (fragment wstępu do katalogu wystawy).